A wydawało się, że głupota wypaleń traw już minęła. Zarzewie ognia miało miejsce na skraju lasu Skrzypiowskiego przy drodze do Zakrzowa. Wiatr zachodni szybko rozprzestrzenił ogień na całą okolicę, na szczęście nie w kierunku pól pełnych dorodnego zboża czy lasu. Brak opadów, wysokie temperatury, suche trawy i zarośla to łatwy żer dla ognia. Straż pożarna twierdzi, że na cztery wyjazdy jeden dotyczy pożaru. Strażacy przejęli podstawowe obowiązki ratowników w rożnym zakresie wypadków. W czasie tłumienia ognia nie mają możliwości ratować naszego życia. O kosztach nie wspomnę.
20
czerwca