Płoną skarby natury Ponidzia. Wieczorem nierozumny osobnik podpalił trzcinowisko nad Nidą od strony Skrzypiowa i Zakrzowa.
Lekki wiatr zepchnął ogień w kierunku Nidy, która stanowi naturalną barierę dla ognia. Interweniowało kilka zastępów straży pożarnej. Strażacy ugasili płonące łaki. Bezmyślność zabija wszystko co żyje w tym naturalnym środowisku, naturalnej ostoi. Zbliżając się do miejsca pożaru mijałem lądujace na noc, obok, na strorzeczu kaczki, pofrunął przesytraszony bażant. Najlepsze o tej porze jest „granie” natury. Śpiewy, ćwierkoty , stukoty i co tylko można sobie wyobrazić. To żywe siedlisko. Żywe w części ocalałej bo z tej pożogi nic nie ucieknie. Strażacy mogli być w tym czasie potrzebni do innych przypadków. Przyjeli obowiązki pierwszej pomocy w każdej sutuacji. O kosztach nie wspomnę. Bezmyślnosć i głupota niszczy nasz naturalny skarb. Zobaczcie sami jaki to widok, choć to dopiero koniec zimy a początek wiosny.